Stoję między młotem a kowadłem. Kłócić się o miedzę z rodzicami? Drapać sobie oczy do krwi i pozwolić aby szambo wybiło.. Czy odpuścić wchodząc w dorosłość z debetem na koncie i psychice. Tyle opcji, jedno życie.
Za chwilę opiszę pokrótce o co chodzi. Jako wstęp powiem Wam, że od gównianych rodziców dostałam gówniane dzieciństwo. Depresję, fobie społeczną, lęki, choroby nerwowe i przekonanie o tym iż jestem gównem.
W głowie pojawiła się pewna myśl, nie mam (chyba) nic do stracenia, więc może warto podjąć jakąś walkę i wyjść z tego bagna rodzinnego z czymkolwiek pozytywnym? Nie wiem, liczę że mi doradzicie. (・へ・)
Codziennie picie, imprezy, długi, kredyty, wyżywanie się na dzieciach, przemoc psychiczna, fizyczna, co niedzielę do kościółka i filtr „szczęśliwa rodzina” na festynach wiejskich. Jedyną ucieczką od tego teatru grozy było zamykanie się w pokoju. Tak więc spędziłam 20 lat swojego życia.
Nie nawiązałam żadnych pozytywnych relacji z rodzicami. Nigdy ich nie obchodziłam i nie udawali że jest inaczej.
Mam również brata i siostrę, którzy dostosowali się do patologii i teraz tworzą kolejne pokolenie robiąc podobne rzeczy w swoich rodzinach. Dodam tutaj, że trzymają stronę rodziców i sami sobie nie radzą z życiem.
Zaczęłam się ogarniać dopiero w wieku 22 lat po mega kryzysie. Wyprowadziłam się wtedy do dziadka z którym rodzice byli pokłóceni. Właśnie od niego dostali cały majątek. Dziadek żałował, że im to przepisał, ponieważ zaczęli balować i wszystko sprzedawać zupełnie go nie słuchając. Człowiek honorowy wrócił na stare śmieci do dewniano-murowanej chatki – we wsi obok. Mieszkaliśmy sobie tam szczęśliwie i fajnie. Ja chodziłam na terapię, dziadek odżył i było naprawdę super. Zbieraliśmy hajs, żeby ogarnąć te sprawy majątkowe i co jeszcze można to odzyskać.
Niestety dziadek niespodziewanie z dnia na dzień zmarł. Zostałam sama w domu dziadka.
Nadeszła zima i okazało się, że dach przecieka i trzeba go szybko wymienić. Nie było mnie stać, byłam zupełnie sama. Musiałam wynająć mieszkanie, nie dało się tam spędzić zimy. Została tylko ta chatka i drewniana obora oraz ziemi tyle stoją te budynki. Resztę starzy sprzedali już dawno temu.
W końcu przyszedł czas na rozmowę z rodzicami .. Z takim przekonaniem mówili przy rodzinie, że dom dziadka przepiszą mi, że mi się należy. ( ͡° ͜ʖ ͡°) ..
Opłaciłam notariusza póki żelazo gorące i nagle im się odwidziało. W sumie bez konkretnego powodu – mówią, że NIE. Nadal twierdzą, że to zrobią – tylko nie wiedzą kiedy. Dalsza rodzina w wielkanoc się za mną wstawiła i wtedy oboje obiecali przy tej rodzinie, że przepiszą.
Jak się domyślacie minęło pół roku i nic. Nadal nie dowiedzieli się kiedy.
Obecnie nasze kontakty są bardzo okrojone i ograniczają się do najpotrzebniejszej wymiany zdań. Mam klucze do posesji, ale oni też je mają. Obecnie spędzam tu wakacje i nie wiem co począć. Nadchodzi powoli jesień i żeby spędzić ją tutaj musiałabym zainwestować z 20-ścia tysięcy. Oczywiście tego nie zrobię, bo nie mam żadnej gwarancji. Jedyne na co mogę liczyć to ich łaskę bądz niełaskę i dlatego zastanawiam co począć.
Moja jedna przewaga nad nimi to:
– powtarzanie od lat, że dom po dziadku będzie mój
– nieformalna wola dziadka o której wie cała rodzina i sąsiedzi (im zależy bardzo na opinii innych i co ludzie powiedzą)
– obietnica złożona przy całej rodzinie
– fakt, że brat i siostra dostali po działce kilka lat temu, a ja nic.
Wiem, że to nic konkretnego i właściwie formalnie oraz urzędowo nic nie wnosi. Jestem tego świadoma. Wszystko zależy od ich woli i widzimisię. Dlatego tak się zastanawiam czy w ogóle próbować. Czy warto?
Oprócz faktu psychologicznego budynki są do remontu generalnego lub zburzenia, jednak działka jest położona w świetnym miejscu. Same centrum wsi przy drodze dojazdowej do większego miasta. Podobne działki sprzedają się tu po 70 – 90 tysięcy.
Jeśli mam być szczera to totalnie nie wiem jak to rozegrać. Nie chcę sobie pluć w brodę za kilka lat, a jednocześnie nie mam dużego doświadczenia życiowego aby podjąć w pełni świadomą decyzję.
Proszę Was dziś o radę, nie mam do kogo się z tym zwrócić. Będę bardzo wdzięczna za wszystkie rady i szczerą opinie co byście zrobili na moim miejscu.
Pozdrawiam i życzę spokojnej nocy! Z góry dziękuje każdemu kto odpowie. (ʘ‿ʘ)
#patologiazewsi #prawo #patologia #rodzina #dom #nieruchomosci #budownictwo #zalesie #gownowpis