Protip – jeśli ktoś szuka…

Protip – jeśli ktoś szuka inspiracji do urządzenia mieszkania, domu, ogrodu itd. oprócz różnych tam fotek internetowych, czasopism itp. warto przejrzeć portale z nieruchomościami np. z Danii. A mają te portale superfachowe, do tego stopnia, że można sobie wirtualne wycieczki po domach robić. Duńczycy, którzy nota bene pod względem starszego budownictwa jednorodzinnego są nam co ciekawe dość bliscy (na pewno bardziej niż Anglosasi, Holendrzy, Francuzi czy południowcy, ale też np. Szwedzi z ich drewnianym budownictwem) mają kurła gust i smak jak skurwesyn. Naprawdę można doznać opadu szczeny oglądając jak sobie wszystko zgrabnie, schludnie z umiarem, ale jednocześnie lekko i ze sznytem potrafią skomponować i zorganizować. Nie mają choroby horror vacui, nie wariują z ostrymi kolorami z dupy, albo modnymi obecnie u nas ciemnymi popielami (będącymi chyba jakąś łopatologiczną odpowiedzią na pastelozę), ale jednocześnie potrafią bawić się akcentowaniem różnych elementów wystroju. Potrafią łączyć antyki i współczesność, stare z nowym (a byli mistrzami świata designu mid century i wszyscy ich podpatrywali, łącznie z naszymi najlepszymi projektantami peerelowskimi). Jednocześnie nie przyjął się u nich za bardzo styl przaśno-pseduotradycyjny, te wszystkie boazerie, tłoczone tralki, tandetne bodzio-mebe z dykty i pcv z frezami i przetłoczeniami itd. (jak choćby znacznie częściej zdarza się u Niemców, także tych zachodnich), lubią obrazy i dobrą sztukę użytkową, nie zabudowują wszystkiego jak leci w chuj kartongipsami, potrafią docenić pierwotne detale starych domów (tradycyjną stolarkę okienną i drzwiową, dachówkę, okucia, balustrady metalowe itd.), potrafią też dyskretnie rozbudowywać stare budownictwo w ten sposób, aby nie zepsuć pierwotnej kompozycji bryły. Ich ogrody kurła? Po przyzwyczajeniu do polskiej tujozy, białych żwirków, drewnianych chujów-mujów i kiczowatych betonowych, kutych ogrodzeń za grube miliony, to jest jak balsam na oczy, a najśmieszniejsze, że tam nie ma żadnych cudów tylko przeważnie żywopłoty liściaste, parę drzewek owocowych, kompozycje rodzimych krzewów, bylin i czasami jakieś wyższe drzewo, czyli w sumie to co i u nas niegdyś było tradycyjne przy co lepszych domach i co poszło się walić jak się biedniejszy Polak zaczął emancypować.

Duńczycy (w pytę zamożne społeczeństwo przecież), potrafią mieszkać na farmie w krytych strzechą domach szachulcowych czy pruskim murze, które mają po 200 lat i więcej, i których pomieszczenia mają czasami tylko 2m wysokości i wuj, nie widzą problemu. Nikt tego nie wyburzył, nie rozebrał, nie spalił, trochę się dostosuje (z resztą i tak wcześniej było konsekwentnie i umiejętnie dostosowywane przez pokolenia) i można mieszkać, jest sielsko i anielsko. Nie wszystko musi trzymać 100% pionu, a rurki miedziane mogą se iść po ścianie, nikomu od tego dupy nie rozerwie.

Jedynym co może się niektórym u nich nie spodobać jest dominacja stylu białych ścian w wystroju wnętrz, no ale jednak to jest w ich przypadku nie tyle moda, co rzecz naturalnie z ich tradycji wręcz ludowej wyrastająca, tak że trochę trudno tu mieć o to pretensje, bo to jest chyba automatyczne myślenie. Ale ogólnie miód kurła! Miód i lata świetlne niestety nam do nich brakuje w wielu aspektach tej dziedziny, zwłaszcza w docenianiu prostego dziedzictwa materialnego, a są o tyle ciekawsi od innych, że czasami zaskakująco swojscy z polskiego punktu widzenia.
#aranzacjawnetrz #urzadzajzwykopem #wystrojwnetrz #mieszkanie #dom